Pierwsze efekty paniki wywołanej przez atak Rosji na Ukrainę w Tomaszowie widać było już w czwartkowe popołudnie i wieczór, gdy kierowcy tłumnie ruszyli na stacje paliw, by tankować jak najwięcej paliwa. Na wszystkich stacjach tworzyły się kolejki, w których trzeba było spędzić długie minuty. Kierowcy bali się wzrostu cen, a także tego, że paliwa może po prostu zabraknąć. Niestety efekt tej paniki był właśnie taki, jak się obawiali: w dystrybutorach zaczynało brakować paliwa, prowadzący stacje wprowadzali limity tankowania, a ceny jeszcze w czwartek na niektórych stacjach zaczynały rosnąć. Kolejki na stacjach utrzymywały się do późnych godzin wieczornych.
W piątek od rana było już znacznie spokojniej, owszem ruch był wzmożony, zajęte były wszystkie dystrybutory, ale tankowanie odbywało się dość płynnie. Niestety na wielu stacjach wprowadzono limit tankowania 50 litrów i tylko do baku. Paliwa nie brakowało. Wzrosły niestety ceny, na Orlenie za ON trzeba było płacić 5,86 zł, na Lotosie 5,99 zł, o kilkadziesiąt złotych wzrosły też ceny na stacji MZK przy ul. Warszawskiej. Poza Tomaszowem były miejsca, gdzie paliwo zaczynało zbliżało się do 7 zł.
Prezes Orlenu zapewniał, że paliwa nie braknie, a wobec spekulantów, którzy bezpodstawnie podnoszą ceny, będą wyciągane konsekwencje w postaci zrywania umów na dostawę paliwa.
Niestety tomaszowianie ulegli również panice dotyczącej banków i w piątek tłumnie ruszyli do banków i bankomatów. Przy oddziałach banków od rana tworzyły się kolejki, a w bankomatach brakowało pieniędzy. Tak było m.in. w bankomacie PKO BP przy pl. Kościuszki, gdzie nie było co wypłacać. Mieszkańcy, których pytaliśmy, dlaczego stoją w kolejkach po gotówkę, nie potrafili racjonalnie odpowiedzieć. Wyczytali coś w internecie, ktoś z rodziny pracujący w banku im kazał, sąsiad coś mówił - padały zdawkowe odpowiedzi. W kolejce sami siebie podjudzali, że nawet ktoś kto stał w zupełnie innej sprawie, też ostatecznie sięgał po gotówkę...
PKO Bank Polski uspokaja i zapewnia, że sytuacje, w których brakuje gotówki w bankach lub bankomatach mają charakter lokalny i wynikają z ograniczeń logistycznych.
"Obserwujemy zwiększone zainteresowanie wypłatami gotówki zarówno w oddziałach, jak i w bankomatach. PKO Bank Polski jest dobrze przygotowany na tę sytuację, podobna miała już miejsce na początku 2020 r. tuż po wybuchu pandemii COVID-19" – czytamy w oświadczeniu Banku PKO BP. Jak podkreślono, bank dysponuje odpowiednimi zasobami gotówki i w większości oddziałów oraz bankomatów jest ona dostępna na bieżąco.
Analitycy przypominają jednak, że uleganie panice i zwiększone wypłacanie gotówki może zdestabilizować sytuację bankową w kraju.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?