Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historie odnalezione Andrzeja Kobalczyka. Pechowe konkury opocznianina w Tomaszowie

Andrzej Kobalczyk
Sklepiki przy ulicy Spalskiej na zdjęciu z lat 30. ub. wieku
Sklepiki przy ulicy Spalskiej na zdjęciu z lat 30. ub. wieku Archiwum Andrzeja Kobalczyka
Fatalne skutki miał 88 lat temu przyjazd jednego z opocznian do Tomaszowa. Przybysz – Szyja Glejt (zamieszkały w Opocznie przy ul. 1 Maja 6), był zaręczony z tomaszowianką, którą często odwiedzał. Podczas takiej wizyty w dniu 10 czerwca 1932 roku poznał przypadkowo Borucha Kurca, Arona Romera i Moszka Pitowskiego oraz kilku innych osobników. Dalszy, dosyć dramatyczny przebieg tej znajomości opisano w łódzkim dzienniku „Ilustrowana Republika” z 2 lutego 1933 roku.

Fatalne skutki miał 88 lat temu przyjazd jednego z opocznian do Tomaszowa. Przybysz – Szyja Glejt (zamieszkały w Opocznie przy ul. 1 Maja 6), był zaręczony z tomaszowianką, którą często odwiedzał. Podczas takiej wizyty w dniu 10 czerwca 1932 roku poznał przypadkowo Borucha Kurca, Arona Romera i Moszka Pitowskiego oraz kilku innych osobników. Dalszy, dosyć dramatyczny przebieg tej znajomości opisano w łódzkim dzienniku „Ilustrowana Republika” z 2 lutego 1933 roku.

„Towarzystwo to zainteresowało się bliżej osobą Glejta i wreszcie podstępem wciągnęli go do restauracji Abrama Fajfera przy ul. Antoniego 13, gdzie pod groźbą pobicia zażądali podpisania weksla na 50 zł. Gdy Gleijt odmówił temu żądaniu, oświadczając, że jest niepiśmienny, jeden z osobników, mianowicie Boruch Kurc, rozłożył przed nim duży nóż sprężynowy, wetknął Glejtowi pióro do ręki i wodząc po blankiecie wekslowym, wymusił w ten sposób podpis Glejta” – podano w prasowej relacji...

Następnie napisano, że opocznianin był do tego stopnia sterroryzowany, iż o przemocy doznanej w tomaszowskiej restauracji nie powiadomił policji. Obawiał się zemsty ze strony napastników zarówno na sobie, jak i na swojej narzeczonej.

„Dopiero teraz, po dopuszczeniu wymuszonego weksla do protestu, Glejt zgłosił się do komisariatu policji w Opocznie, gdzie złożył odpowiednie zameldowanie. Śledztwo, prowadzone przez tutejszy komisarjat, wyjaśni sprawę” – zapowiedziała łódzka gazeta.

Dodajmy, że pechowa dla opocznianina tomaszowska restauracja mieściła się w nieistniejącej dzisiaj kamienicy u zbiegu ulic: Prezydenta Ignacego Mościckiego i Św. Antoniego.

Podrabiał na wekslach podpis żony.

Po upływie dwóch lat na łamach tego samego dziennika doniesiono o ujawnionym również w Tomaszowie kolejnym przypadku podrabiania podpisu na wekslach. W wydaniu z 7 lutego 1935 roku podano, że sprawcą tego przestępstwa był J. Sietoński, właściciel sklepu przy ulicy Spalskiej.

Kooperował on z piekarzem – Ewadją Salomonowiczem, który od trzech lat dostarczał sklepikarzowi pieczywo, otrzymując za nie wynagrodzenie w formie weksli. Były one podpisywane nazwiskiem J. Sietońskiego, chociaż zezwolenie na prowadzenie tegoż sklepiku było wystawione na jego żonę. Dlatego piekarz domagał się, by weksle podpisywała rzeczywista właścicielka sklepu.

„W połowie 1934 roku kilka weksli z wystawienia żony Sieteńskiego, oraz L. Bornsteina na ogólną sumę około zł 300 – zostało zaprotestowanych przez Salomonowicza. Gdy zwrócił się on do wystawców z żądaniem wykupienia protestów, ci oświadczyli, że żadnych weksli nie wystawiali i podpisy ich zostały sfałszowane. Salomonowicz skierował sprawę do prokuratora” – napisano w tej relacji.

Dalej poinformowano, że J. Sietoński zasiadł na ławie oskarżonych sądu okręgowego w Piotrkowie. Przyznał się do podrobienia podpisu żony, stwierdzając, że zrobił to za jej zgodą, gdyż była niepiśmienna. Sąd skazał go na 6 miesięcy więzienia z zawieszeniem na trzy lat

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Historie odnalezione Andrzeja Kobalczyka. Pechowe konkury opocznianina w Tomaszowie - Tomaszów Mazowiecki Nasze Miasto

Wróć na opoczno.naszemiasto.pl Nasze Miasto