Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rocznica stanu wojennego w Tomaszowie Mazowieckim. Tomaszowska Panna "S" walczyła ulotkami. Archiwalne ZDJĘCIA

Marek Obszarny
Rocznica stanu wojennego w Tomaszowie Mazowieckim: - Jedyną oznaką stanu wojennego były milczące telefony, a w telewizji powtarzano komunikat gen. Wojciecha Jaruzelskiego - wspomina Tadeusz Cielniak, prezes tomaszowskiego koła Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym. Z okazji 41. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce prezentujemy archiwalny materiał, w którym tomaszowianie wspominali 13 grudnia 1981 roku.

- Razem ze śp. Jolantą Włodarczyk, Stanisławem Kurnikiem i Cezarym Bugajskim pojechaliśmy do Łodzi, by skontaktować się z łódzkimi działaczami Zarządu Regionu. Na Piotrkowskiej zastaliśmy przykry widok gmachu Zarządu po pacyfikacji. Na chodniku i ulicy leżał sprzęt i dokumenty związkowe wyrzucone przez okna; szyby powybijane. Zdobyliśmy ulotki i wróciliśmy do Tomaszowa - wspomina Tadeusz Cielniak.

Tomaszowska delegatura "Solidarności" mieściła się w Fabryce Maszyn Szklarskich "Vitroma" przy ul. św. Antoniego. Cielniak razem ze Stanisławem Kurnikiem wynieśli z niej powielacz, maszynę do pisania i akcesoria drukarskie. Jeszcze tego samego dnia Czesław Kalarus, szef zakładowej "S" w "Weltomie" wyniósł z kolegami sztandar związku. Wystawiano go na msze w intencji Ojczyzny.

O osiemnastej spotkali się w mieszkaniu Cielniaka przy ul. Polnej. Relacjonowali pobyt w Łodzi, odczytali odezwę Słowika i Kropiwnickiego wzywającą do strajku. Byli tam m. in.: Augustyniak, Psut, Biesiadowska, śp. Piotrowicz, Kurnik. Postanowili opracować ulotkę z odezwą do tomaszowian. Maria Biesiadowska przygotowała matrycę, a Cielniak i Trocha wydrukowali około 500 ulotek.

Apelowali w nich o udział w strajku powszechnym w tomaszowskich zakładach pracy 14 grudnia o godz. 9, żądali m. in. uwolnienia internowanych i cofnięcia decyzji o proklamowaniu stanu wojennego. Ulotki rozprowadzali od świtu 14 grudnia w zakładach i w mieście - na przystankach i klatkach schodowych.

"Metodami gwałtu i przemocy Narodu Polskiego do uległości zmusić się nie da" - pisali. Potem były jeszcze cztery inne ulotki - po 800-1.000 egzemplarzy.

W marcu 1982 powielacz zarekwirowano podczas rewizji w domu matki Ryszarda Wędrychowicza. Działaczy tomaszowskiego podziemia aresztowano. Augustyniaka, Cielniaka, Rychlika i Wędrychowicza Sąd Wojewódzki w Piotrkowie Tryb. skazał na 2 lata więzienia. Pozostali dostali wyroki od 1 do 1,5 roku w zawieszeniu na 3 lata. Przed sądem broniła ich adwokat Ewa Juszko-Pałubska.

Rocznica stanu wojennego w Tomaszowie Mazowieckim. Tomaszowska Panna "S" walczyła ulotkami. Archiwalne ZDJĘCIA

Rocznica stanu wojennego w Tomaszowie Mazowieckim. Tomaszows...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opoczno.naszemiasto.pl Nasze Miasto