7. Love Polish Jazz Festival w Tomaszowie zachwycił miłośników nie tylko jazzu. ZDJĘCIA, VIDEO

Ostatniego dnia wystąpił m. in. Funky Bomba Trio Collective Project, czyli Mateusz Tomiak, Kosma Góra i Kacper Kaczyński - trzech młodych chłopaków, których umiejętności sprawiają, że słyszeliśmy jakby grało nie trio, ale niemal cała orkiestra. Młodzież odpaliła prawdziwą muzyczną bombę! Zagrany ze zdumiewającą, jak na tak młody wiek wykonawców, wirtuozerią, repertuar z pogranicza jazzu i rocka progresywnego, sprawiał, że momentami można się było poczuć jak na koncercie King Crimson.

Zobacz zdjęcia!

Tego wieczoru wiele osób zjawiło się w tomaszowskiej Arenie Lodowej z powodu nazwiska Adama Bałdycha. Utytułowany artysta jazzowy, nazywany „cudownym dzieckiem skrzypiec”, wystąpił ze swoim kwintetem podczas finałowego koncertu z premierową interpretacją utworów Krzysztofa Komedy. Publiczność była zachwycona i nagrodziła występ owacjami na stojąco. A jak się grało w Tomaszowie samemu artyście?

- Cudownie - wyznaje Adam Bałdych w rozmowie z reporterem naszego portalu. - Przyznam szczerze, że to było dla nas wyzwanie, bo zagraliśmy muzykę Komedy w naszym opracowaniu po raz pierwszy, premierowo. Musieliśmy więc zmierzyć się z tym materiałem, ale byliśmy też w takim, naprawdę, oczekiwaniu tego wieczoru, bo bardzo chcieliśmy tę muzykę zaprezentować. Okazało się, że hala, która jest ogromnym miejscem, zabrzmiała wyśmienicie, więc mieliśmy naprawdę wielką przyjemność z grania i obcowania ze wspaniałą publicznością. Tak więc, to będzie wieczór, który na pewno zapamiętamy.

Twórczość Krzysztofa Komedy przewijała się także w repertuarze innych artystów, którzy wystąpili w Tomaszowie, począwszy od Macieja Tubisa z jego Komeda: Reflections, a skończywszy na Justynie Steczkowskiej, która zaśpiewała słynne "Rosemary's Baby" i której występ zakończył festiwal.

Artystka zachwycała na scenie nie tylko doskonałą formą wokalną i wykonała piękny ukłon w stronę tomaszowskiej publiczności, śpiewając w oryginalnej aranżacji "Tomaszów", rozsławiony przez utwór Zygmunta Koniecznego do wiersza Juliana Tuwima i niezapomniane wykonanie Ewy Demarczyk.

- To, co mnie bardzo zaskoczyło, że Komeda trafia do ludzi, którzy na co dzień nie słuchają jazzu - zauważa Krzysztof Balkiewicz, dyrektor artystyczny Love Polish Jazz Festival. - Po występie Macieja Tubisa mówili, że po raz pierwszy byli zachwyceni. Zresztą Maciek wykonał genialny projekt, a po koncercie był tak zmęczony, że ledwo stał na nogach. Tyle energii wniósł, ale publiczność odwdzięczyła się ogromnymi brawami.

Love Polish Jazz Festiva w Tomaszowie to nie tylko koncerty, ale także szereg imprez towarzyszących, m. in. warsztaty jazzowe, jam session w galerii Arkady i wystawa fotografii Urszuli Las „Jazz Moment” w Arenie Lodowej.

- Dzięki temu ta nasza społeczność jazzowa trochę się rozrosła - uśmiecha się Paulina Rek-Bożyk, zastępca dyrektora Miejskiego Centrum Kultury w Tomaszowie, instytucji, której ekipa z wielką gracją udźwignęła organizację tak dużego przedsięwzięcia i, podobnie jak gwiazdy festiwalu, zasłużyła na standing ovation. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, jak wyglądał tegoroczny festiwal. I już mamy nadzieję, że w przyszłym roku będzie co najmniej tak dobry jak w tym, a może jeszcze lepszy - dodaje pani Paulina.