Rzecznik dyscyplinarny zajmie się nauczycielem z Tomaszowa Maz. Miał niestosownie zachowywać się wobec uczennic

W styczniu o niestosownym zachowaniu nauczyciela wychowania fizycznego wobec uczennic został powiadomiony dyrektor szkoły, który podjął decyzję o zawieszeniu nauczyciela. Sprawa od razu została też zgłoszona przez dyrektora do kuratorium oświaty. Kurator Oświaty w Łodzi po zapoznaniu się ze sprawą zadecydował o wszczęciu postępowania wyjaśniającego przez rzecznika dyscyplinarnego.

Jak wyjaśnia Anna Skopińska, rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty w Łodzi, postępowanie wyjaśniające ruszy lada dzień, gdy tylko zawiadomienie o wszczęciu postępowania odbierze zawieszony nauczyciel. W trakcie postępowania wyjaśniającego będą m.in. przesłuchiwani świadkowie, a w przypadku nieletnich rozmowy będą prowadzone w obecności psychologa.

W zależności od ustaleń zapadnie decyzja o skierowaniu sprawy do komisji dyscyplinarnej działającej przy wojewodzie łódzkim. Tam może zapaść ewentualna kara dla nauczyciela, najsurowsza to wydalenie z zawodu nauczyciela. Obecnie zawieszony wuefista jest na zwolnieniu lekarskim.

Nieoficjalnie wiadomo, że zawieszony nauczyciel miał składać dwuznaczne propozycje jednej z uczennic, zachowywać się niestosownie wobec innych dziewczyn, a podczas jednej z wycieczek nakłaniać uczniów do picia alkoholu. Do podobnych sytuacji miało już dochodzić wcześniej, ale nikt oficjalnie tego nie zgłaszał.

Pięć lat temu sprawą tego samego nauczyciela zajmował się Mariusz Strzępek, radny Rady Powiatu Tomaszowskiego, do którego dotarły sygnały o jego niestosownym zachowaniu wobec uczennic. O sprawie powiadomił wówczas Starostwo Powiatowe w Tomaszowie Mazowieckim oraz ówczesną dyrekcję szkoły. W tomaszowskich szkołach przeprowadzono szereg rozmów z uczniami dotyczących molestowania seksualnego, podczas których obecni byli przedstawiciele prokuratury i adwokatury. Kilkuset uczniów wypełniało anonimowe ankiety dotyczące przypadków molestowania seksualnego w szkołach. Niewiele z nich wynikło. Ostrzegano również uczniów, co może ich czekać za składanie fałszywych zeznań. Konsekwencji żadnych wobec nauczyciela jednak nie wyciągnięto, a ówczesny dyrektor bronił swojego pracownika, że "skarg nigdy na niego nie było, a nauczyciel jest osobą lubianą i szanowaną wśród współpracowników, rodziców i uczniów". Sprawa przycichła na kilka lat, aż do teraz...