Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historie odnalezione Andrzeja Kobalczyka.

Andrzej Kobalczyk
Konny beczkowóz przy wywierzysku źródeł. 1933 rok.
Archiwum Andrzeja Kobalczyka
Konny beczkowóz przy wywierzysku źródeł. 1933 rok. Archiwum Andrzeja Kobalczyka
Prezentujemy kolejną ciekawą historię spod pióra Andrzeja Kobalczyka. Tym razem o wodociągowych problemach przedwojennego Tomaszowa.

Historie odnalezione Andrzeja Kobalczyka: Woda z Niebieskich Źródeł nie dla Tomaszowa

Mało kto dzisiaj wie, że władze międzywojennego Tomaszowa zamierzały zasilać planowany wodociąg miejski wodą z… Niebieskich Źródeł. Wcześniej na taki pomysł wpadł magistrat łódzki. Opierając się na projekcie zaopatrzenia tego miasta w wodę, opracowanym na początku XX wieku przez Williama H. Lindley’a, władze Łodzi w 1925 roku wykupiły teren tomaszowskich źródeł od hrabiego Juliusza Ostrowskiego. Jeden z wariantów tegoż projektu zakładał bowiem wybicie trzech studni w wywierzysku Niebieskich Źródeł, z których woda miałaby popłynąć kanałem do Łodzi.

Z uwagi na wysokie koszty takiej inwestycji łódzki magistrat rozwiązał doraźnie problem poprzez wywiercenie w mieście głębokich studni. Czerpana z nich woda miała pokryć zapotrzebowanie Łodzi na okres 25 lat i dopiero potem zamierzano zrealizować wspomniany projekt W. H. Lindley’a.

Postanowił z tego skorzystać Zarząd Miasta Tomaszowa wysuwając w 1931 roku koncepcję utworzenia na Niebieskich Źródłach „parku turystyczno-wypoczynkowego”. Władze Łodzi na to przystały i w 1934 roku wydzierżawiły na ten cel teren źródeł tomaszowskiemu magistratowi. Po trzech latach włodarze Tomaszowa pomyśleli jednak nie tylko o wykorzystaniu źródlanej wody do wypoczynku i rekreacji, ale także o doprowadzeniu jej do miasta wodociągiem.

Donosił o tym łódzki dziennik „Echo” w zamieszczonej 21 maja 1937 roku notatce pt. „Za 25 lat będziemy pili wodę z „Niebieskich Źródeł” w Tomaszowie”. Poinformowano w niej o wyjeździe do Tomaszowa delegacji władz Łodzi na czele z prezydentem miasta – Mikołajem Godlewskim. Wizyta była związana z opisanymi wcześniej planami tomaszowskiego magistratu co do źródeł. „Wyjazd (…) kierowników samorządu łódzkiego i przedsiębiorstwa „Kanalizacja i Wodociągi” pozwoli zorientować się na miejscu co wolno będzie magistratowi tomaszowskiemu czynić, a co nie, tak by w razie konieczności za 25 lat rozpoczęcia czerpania stamtąd wody, nie nastąpiły jakieś nie przewidziane przeszkody” – wyjaśniała łódzka gazeta.

Jednak te pertraktacje nie były pomyślne dla władz Tomaszowa. W notatce zamieszczonej na łamach tej samej gazety 31 lipca tegoż roku napisano:. „Łódź nie zgadza się kategorycznie na czerpanie wody z Niebieskich Źródeł przez Tomaszów, bowiem źródła stanowią dla Łodzi rezerwę wodną na dalsze lata. Jest to ściśle przewidziane w łódzkim planie wodociągowym. W związku z tym Tomaszów będzie musiał szukać innych źródeł wody, najpewniej w drodze budowy bardzo głębokich studzien” .

Ostatecznie jednak problem rozwiązało zbudowanie w latach 1950-1955 wodociągu Pilica – Łódź, z którego skorzystał także Tomaszów. Pierwsza woda z Pilicy popłynęła do tomaszowskich mieszkań w 1961 roku.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opoczno.naszemiasto.pl Nasze Miasto