MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław kilka tygodni po wyborach: plakaty wyborcze wciąż "zdobią" miasto

Paweł Relikowski / Polska Press
Miesiąc po zakończeniu emocjonujących wyborów samorządowych ulice Wrocławia nadal są "ubrane" w plakaty i banery z twarzami kandydatów. Mimo wyraźnych przepisów i groźby kar, nie wszyscy pełnomocnicy wyborczy zadbali o porządek. Czy Wrocław może liczyć na szybkie uprzątnięcie tego bałaganu?

Komitety wyborcze miały do dyspozycji 30 dni na usunięcie wszelkich materiałów wyborczych rozmieszczonych w przestrzeni publicznej. Od pierwszej tury wyborów samorządowych minął już miesiąc, co oznacza, że wtorek, 7 maja, był ostatecznym terminem na uprzątnięcie plakatów i banerów. Warto przypomnieć, że materiały wyborcze można było umieszczać na ścianach budynków, przystankach, tablicach ogłoszeniowych, ogrodzeniach, a nawet na latarniach czy urządzeniach energetycznych.

- Jeśli komitet nie zastosuje się do przepisów Kodeksu Wyborczego i najpóźniej w ciągu 30 dni nie usunie swoich materiałów, musi liczyć się z konsekwencjami karnymi, które przewidziane są przez Kodeks Wyborczy, a miasto na koszt komitetu zajmie się sprzątaniem tych materiałów - mówi Tomasz Jankowski z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.

Niezastosowanie się do terminu usunięcia materiałów wyborczych może skutkować nałożeniem kary grzywny w wysokości od 20 do 5000 złotych. Dodatkowo, umieszczanie plakatów bez zgody właściciela lub zarządcy nieruchomości również podlega karze. Wrocławski Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta (ZDiUM) wraz z innymi służbami miejskimi, takimi jak Straż Miejska czy Policja, współpracuje w kwestii monitorowania i usuwania nielegalnie rozmieszczonych materiałów wyborczych.

Na listę osób, które nie dopełniły obowiązku usunięcia swoich materiałów wyborczych z przestrzeni publicznej, szczególnie na Jagodnie i Brochowie, znaleźli się:

  • Jacek Sutryk (Lewica i Samorządowcy),
  • Izabela Bodnar (Trzecia Droga),
  • Mateusz Jędrachowicz (KO),
  • Adam Zawada (Trzecia Droga),
  • Michał Młyńczak (KO),
  • Robert Leszczyński (KO),
  • Aleksandra Sawicka Green (KO).

Mimo zakończenia wyborów, ich twarze nadal "świecą" na ulicach Wrocławia, co może budzić zdziwienie i niezadowolenie wśród mieszkańców.

Warto jednak zaznaczyć, że istnieją wyjątki od obowiązkowego usuwania materiałów wyborczych.

- Wyjątkiem są przypadki, gdy materiały wyborcze wiszą na terenach prywatnych takich jak ogrodzenie, balkony, czy np. prywatne parkingi za zgodą właścicieli tych obiektów. Warto podkreślić, że materiały wyborcze, po zakończonych wyborach już nie spełniają swojej funkcji, a wiele z nich jest uszkodzonych i mogą one stwarzać zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego - dodaje Tomasz Jankowski, rzecznik ZDiUM.

ZDiUM aktywnie uczestniczy w procesie usuwania materiałów wyborczych, dążąc do wyegzekwowania kosztów związanych z ich sprzątaniem od odpowiedzialnych za to pełnomocników komitetów wyborczych. Wrocławianie, którzy zauważą nieusunięte plakaty w innych miejscach, mogą zgłaszać to odpowiednim służbom.

Wrocław, jak każde inne miasto po wyborach, zmaga się z problemem pozostawionych materiałów wyborczych. Choć przepisy są jasne, ich egzekwowanie w praktyce okazuje się być wyzwaniem. Czas pokaże, czy i jak szybko uda się przywrócić estetykę miejskiej przestrzeni.

Zobacz też:

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto