Szczepienia w Tomaszowie i Opocznie: Rodzice mają wątpliwości i nie chcą szczepić

Rodzice z Tomaszowa Maz. i Opoczna, podobnie jak rodzice z całej Polski dyskutują czy szczepienia są bezpiecznie dla ich dzieci. Niemal w każdej przychodni trafiają się rodzice, którzy szczegółowo wypytują o skład szczepionki, działania niepożądane. Większość obaw wyjaśnianych jest na miejscu, ale zdarzają się rodzice, którzy konsekwentnie odmawiają szczepienia swoich dzieci. Z nimi często rozmawiają pracownicy powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych, niestety, zdarza się, że na rodzinę nakładana jest kara finansowa, bo przecież szczepienie na wiele groźnych chorób jest obowiązkowe.

W Łódzkiem coraz mniej rodziców szczepi dzieci
Z danych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi wynika, że już od kilku lat w województwie, podobnie jak w całym kraju, zwiększa się liczba osób uchylających się od szczepień.
W drugim półroczu 2014 roku do organów Państwowej Inspekcji Sanitarnej w Łódzkiem zgłoszono informację o 718 rodzicach i opiekunach uchylających się od obowiązkowych szczepień ochronnych swoich dzieci. Państwowi powiatowi inspektorzy sanitarni wystawili 98 tytułów wykonawczych zobowiązujących do zaszczepienia dzieci.
A jak ta sytuacja wygląda na terenie powiatów tomaszowskiego i opoczyńskiego?

W Tomaszowie jedna rodzina nie szczepi
W całym powiecie tomaszowskim tylko jedna rodzina konsekwentnie nie zgadza się na szczepienie swojego dziecka. Rodzice już w szpitalu tuż po urodzeniu zastrzegli sobie, by dziecka nie zaszczepiać i swoje stanowisko podtrzymują. - Rozmawialiśmy z rodzicami i pomimo naszych przekonywań są nieugięci. Mają swoje powody - mówi Anna Ulrych, dyrektorka Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiolgicznej w Tomaszowie Maz. - Nie mieliśmy innego wyjścia jak w ubiegłym roku skierować wniosek o ukaranie rodziców do wojewody i wiem, że wojewoda w tej sprawie zadziałał, ale czy to poskutkowało? - mówi pani dyrektor i dodaje, że oczywiście wielu rodziców ma wątpliwości co do szczepień i zdarza się, że ich unikają. - Rozmawiamy, przekonujemy, prowadzimy różne akcje informacyjne i przynoszą one skutek, bo na tle województwa i kraju powiat tomaszowski wypada całkiem dobrze - zaznacza pani dyrektor.
Poza tą jedyną rodziną, która stanowczo odmawia szczepienia, w minionym roku zaszczepionych zostało 92,8 proc dzieci, pozostałe dzieci nie zostały zaszczepione z powodu przeciwwskazań zdrowotnych lub pobytu za granicą.
- W ostatnich tygodniach, gdy głośno było o zachorowaniach na odrę obserwowaliśmy, że niektórzy rodzice, wbrew wcześniejszym obawom zdecydowali się doszczepić swoje dzieci - mówi Danuta Czyż z działu epidemiologii w tomaszowskiej PSSE.
Poza obowiązkowymi szczepieniami aż 367 dzieci zostało za darmo zaszczepionych przeciw pneumokokom, a 123 przeciwko ospie wietrznej. O tych szczepieniach, które mogą być zrobione za darmo, decyduje lekarz, jeśli dzieci mają m.in. obniżoną odporność czy chodzą do żłobka. Spora grupa rodziców zaszczepiła jednak swoje dzieci płatnymi szczepionkami, ale niestety ich liczba spadła w porównaniu z latami wcześniejszymi.

Chorób zakaźnych jak na lekarstwo
Jeśli przyjrzymy się danym sanepidu w zakresie chorób zakaźnych, to szybko okazuje się, że dzięki szczepieniom, udało się wiele z nich zredukować do minimum.
I tak np. w 2014 roku mieliśmy tylko 6 przypadków krztuśca, 13 róży, 22 różyczki, 9 świnki, 19 gruźlicy, 40 płonicy, 9 zapalenia opon mózgowych. Nie było przypadków odry, duru brzusznego czy wzw typu A. Największe spustoszenie siała w ub. roku ospa, której było prawie dwukrotnie więcej niż rok wcześniej, aż 762 przypadki. W ubiegłym roku bokiem obchodziła nas grypa, bo był tylko jeden zgłoszony przypadek. W tym roku już wiadomo, że będzie jej więcej, bo od początku roku zgłoszono ponad 70 przypadków.
- Zarówno na ospę, jak i grypę możemy siebie i dzieci dodatkowo zaszczepić, ale wciąż niewiele osób się na to decyduje -mówi dyr. Urlych. - W ubiegłym roku na grypę szczepiło się niecałe 2 tys. osób, co na powiat liczący 120 tys. mieszkańców to bardzo mało.

W powiecie opoczyńskim zaszczepione niemal wszystkie dzieci
Sytuację, jeśli idzie o szczepienia ochronne dzieci w powiecie opoczyńskim Marianna Rożej, dyrektorka Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej ocenia jako b. dobrą.
- W minionym roku zaszczepionych zostało prawie 99 proc. dzieci - mówi dyrektorka sanepidu. - Zdarzają się jednak matki, które nie chcą szczepić swoich dzieci, choć jedną z nich w ostatnim czasie udało mi się przekonać.
Dwie inne matki są jak na razie nieugięte. - Wysyłamy pisma przypominające o konieczności szczepienia, rozmawiamy, przekonujemy, ale na razie bez rezultatu - dodaje Marianna Rożej. - Nie chcemy od razu ludzi karać, to ostateczność. Trzy nieprzejednane rodziny dostały już jednak upomnienia od wojewody łódzkiego.
Szefowa sanepidu zaznacza, że w Opocznie generalnie od lat nieszczepione są dzieci romskie, a jest to spora ilość osób. Rozmowy z rodzinami tych dzieci są trudne i niemal od początku skazane na niepowodzenie.
- W zeszłym roku i w latach wcześniejszych w Opoczyńskiem pojawił się koklusz - dodaje szefowa sanepidu. - Odry, które zbiera spore żniwo u naszych zachodnich sąsiadów, na szczęście nie mieliśmy.
Szefowa sanepidu jest specjalistką epidemiologii i doskonale wie jak ważne są szczepienia. - Jeśli przestaniemy się szczepić wzrośnie ryzyko epidemicznego szerzenia się chorób - podkreśla dyrektorowi.