Rynek w Piotrkowie wymazany sztuczną krwią: "Macie krew na rękach". Interweniowała policja, 28.11.2021 - ZDJĘCIA, FILMY

W niedzielę, 28.11.2021, na Rynku Trybunalskim w Piotrkowie zgromadziło się około 10 osób. Pod pręgierzem umieszczono lalkę opatrzoną wymownymi hasłami, a od niej aż do biura PiS rozlano sztuczną krew. Napis na rynku głosił zaś "Macie krew na rękach". W tak wyrazisty sposób Piotrkowski Strajk Kobiet przyłączył się do ogólnopolskiego protestu przeciwko projektowi zmian w Kodeksie karnym, który wprowadziłby bezwzględny zakaz przerywania ciąży zrównując aborcję z zabójstwem. Ma on być procedowany w Sejmie już 1 grudnia 2021.

"Zbliża się grudzień, powietrze tężeje. Kreda i sztuczna krew stygnie szybko. Niech przypomina wam krew, którą macie na rękach" - wyjaśniają swe intencje organizatorzy.

W Piotrkowie nie obyło się bez interwencji policji, która na rynku zjawiła się już po 7 minutach. Wylegitymowano uczestników happeningu. Jeden z nich, który oddalał się z miejsca z pudełkiem pełnym kredek w sprayu i sztucznej krwi, został doprowadzony do radiowozu.

Mężczyzna nie rozumiał powodu interwencji i dlatego początkowo nie chciał podać swoich danych. Policjanci wyjaśnili, że podstawą jest podejrzenie uszkodzenia mienia - elewacji kamienicy i płyty rynku, zaś akt domniemanego wandalizmu został zauważony na monitoringu miejskim.

10 minut później na Rynku Trybunalskim były już cztery radiowozy policji. Technicy kryminalistyki dotarli szybciej niż na miejsce niejednego wypadku śmiertelnego. Dodatkowo zjawili się funkcjonariusze straży miejskiej.

Pracownicy restauracji, która mieści się w tym samym budynku, co biuro PiS, chcieli zmyć sprzed wejścia do budynku sztuczną krew, ale policjanci zabronili "usuwania dowodów". Policyjni technicy robili zdjęcia i sporządzali protokół zatrzymania rzeczy (kredek w sprayu i sztucznej krwi przelanej do pojemnika po sosie spożywczym).

Uczestnicy akcji tłumaczyli policjantom, że nie doszło do uszkodzenia mienia, gdyż zarówno sztuczną krew, jak i kredkę w sprayu, można z łatwością zmyć zwykłą wodą. Zadeklarowali również chęć własnoręcznego "naprawienia szkody".

- Planujemy usunąć napis i sztuczną krew w poniedziałek o godz. 12 - zapowiada Małgorzata Pingot, jedna z uczestniczek akcji.