Nadchodzi "bestia ze wschodu"?
Niektórzy odebrali to jako zapowiedź nadejścia „bestii ze wschodu”, czyli srogiej, syberyjskiej zimy. Jednak ostatnie opady śniegu to nawet nie jej pomruki. A wielu łodzian uśmiecha się pobłażliwie, gdy słyszy zapowiedź 20-stopniowych mrozów. Nie takie zimy przeżyli.
- Być może niektórym trudno uwierzyć, ale temperatura minus 15, 20 st. C w dzień, minus 30, 35 st. C przy gruncie występowała jeszcze kilkanaście lat temu, o dawniejszych czasach nie wspominając i nie stała się sensacją. Pamiętam, jak w styczniu 1979 roku radzieckie pługi wirnikowe drążyły tunele na zasypanych śniegiem drogach – mówi Zdzisław Cyganiak, obserwator pogody z Wartkowic.
Pogoda na zimę 2021
Pan Krzysztof, mieszkaniec Łodzi nie zapomni nocy sylwestrowej w 1978 roku. Miał witać nowy rok na imprezie. Ale dotarł na nią na piechotę, bo obfity śnieg zasypał tory, drogi. Nie kursowały tramwaje i autobusy, na złapanie taksówki nie było szans. Panu Krzysztofowi pozostało ruszyć pieszo z Bałut na Retkinię, pokonanie dystansu zajęło mu półtorej godziny.
No, ale to była zima stulecia, przełom 1978 i 1979 roku gdy stanęła cała Polska. A nie tak dawno, bo w 2012 roku do Łodzi dotarła fala mrozów. Na przystankach komunikacji miejskiej, przy dworcach i stacjach kolejowych stanęły koksowniki. Była to jedna z mroźniejszych zim XXI wieku. 3 lutego w Jabłonce w Małopolsce, odnotowano minus 36 st.
Ale i Łódź nieźle mroziło. W lutym 1985 roku termometry wskazały minus 27 st. C. We znaki dała się zima w 1987 roku. Zamarzły rzeki w regionie łódzkim – Ner i Warta, warstwa lodu na Jeziorsku miał 30 centymetrów grubości, a najniższą temperaturę w Łodzi zarejestrowano 30 stycznia i wyniosła ona minus 30,2 st. C.
Pogoda na styczeń 2021
Zima potrafiła także przychodzić nie w porę. W marcu 2013 roku w Łodzi przed świętami wielkanocnymi spadło 30 centymetrów śniegu, a mieszkańcy dokarmiali 22 bociany, które przez tydzień tkwiły na zamarzniętych i zaśnieżonych Stawach Stefańskiego w oczekiwaniu na poprawę pogody.
Bywały także lata, gdy wydawało się, że zima nigdy się nie skończy. W 1995 roku pierwszy śnieg spadł w połowie grudnia, a biały puch zniknął na dobre w kwietniu. W sumie zima trwała 137 dni.
Doniesień o zimach, podczas których zamarznie Bałtyk, pojawiło się już wiele. Teraz dołączyła „bestia ze wschodu”, czyli wyż syberyjski, który ma sprowadzić trzaskające mrozy. Ale na razie napływające na przemian masy chłodnego powietrza z północy Europy i cieplejsze z zachodu i południa kontynentu powstrzymują zimę w wersji syberyjskiej. Najprawdopodobniej i tym razem polska zima będzie miała łagodny przebieg. A jeśli „wschodni potwór” nie zdoła przybyć w styczniu, to w pierwszej dekadzie lutego można spodziewać się zarania wiosny.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?