Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kożuch żołnierza wyklętego trafił do muzeum w Tomaszowie

Dagmara Kubczak
Kożuch żołnierza wyklętego, Tadeusza Bartosiaka, partyzanta Armii Krajowej, trafił do Muzeum im. hr. Ostrowskiego w Tomaszowie. Dzisiaj (9 maja) tę cenną rodzinną pamiątkę i element partyzanckiego ekwipunku „Wilka”, przekazali muzeum jego bratanek Adam Bartosiak ze swoją siostrą, Barbarą Gajewską.

Do zbiorów historycznych Muzeum im. Antoniego hr. Ostrowskiego w Tomaszowie przekazano kożuch będący przed 70. laty własnością podporucznika Konspiracyjnego Wojska Polskiego Tadeusza Bartosiaka ps. „Wilk”.

Jak relacjonuje podpułkownik WP w st. spocz. Wojciech Zawadzki, który przygotowuje książkę o dramatycznych losach Tadeusza Bartosiaka i jego narzeczonej Stefanii Firkowskiej, kożuch to cenna pamiątka po poległym w walce 10 stycznia 1947 r. na Majowej Górze w Przedborzu tomaszowianinie, wybitnym partyzancie Armii Krajowej, odznaczonym za zasługi bojowe dwukrotnie Krzyżem Walecznych.

Tadeusz Bartosiak już w kwietniu 1940 r. przystąpił do konspiracyjnej grupy „Świerk” Mariana Kotarskiego. Zagrożony aresztowaniem przez żandarmerię niemiecką, latem 1942 r. schronił się w okolicznych lasach. Był jednym z inicjatorów utworzenia pierwszego w Łódzkim Okręgu AK oddziału partyzanckiego, który jesienią 1942 r. przybrał symboliczną nazwę „Mściciel”. Bartosiak używał wówczas pseudonimu „Wrzos”. Po śmierci kpr. „Jelenia” – Leona Wojtczaka, Bartosiak objął dowodzenie oddziałem - opowiadał podczas dzisiejszej uroczystości Wojciech Zawadzki.

W latach 1943/44, jako „Tadeusz” był zastępcą dowódcy albo dowódcą kilku oddziałów partyzanckich Kedywu. Najdłużej współdziałał ze zmarłym w 2015 r. gen. „Burzą” – Stanisławem Karlińskim.

Brał udział we wszystkich bojach 25. Pułku Piechoty AK. Tam poznał swoją wielką miłość, żołnierza o pseudonimie „Felek” – Stefanię Firkowską z Końskich. Tadeusz oświadczył się Stefanii i został przyjęty. Planowali wspólną przyszłość, ślub zapowiadano z ambony i wtedy został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa.

- Gdy UB-owcy zamordowali mu narzeczoną, Bartosiak zbiegł z więzienia i ścigany podjął walkę - wspomina Zawadzki. - Jako „Wilk” daremnie poszukiwał miejsca ukrycia zwłok Stefanii i karał zbrodniarzy.

Kożuch „Wilka” po jego śmierci, otrzymał w nagrodę jeden z ORMO-wców, uczestników ostatniej walki Tadeusza Bartosiaka. Odzyskany, dzięki zaangażowaniu kilku osób. Dziś ten kożuch, jako cenną rodzinną pamiątkę i element partyzanckiego ekwipunku „Wilka”, przekazują muzeum jego bratanek Adam Bartosiak ze swoją siostrą Barbarą Gajewską.

- Tragicznych historii partyzantów było wiele - mówi podpułkownik Wojciech Zawadzki. - Ale ujęła mnie historia tej dramatycznej miłości i to o nich postanowiłem napisać książkę, która ukaże się jesienią. Niezwykłe losy zabytku dokumentują tragiczne dzieje tej bohaterskiej postaci tomaszowianina i jego wielkiej miłości. Jest on także niezwykle rzadkim, oryginalnym artefaktem partyzanckiego ubioru z okresu powojennego o wartości naukowej.

Więcej o historii Tadeusza Bartosiaka i przekazaniu unikatowego kożucha do muzeum w najbliższym, piątkowym wydaniu Tygodnika 7 Dni.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opoczno.naszemiasto.pl Nasze Miasto