Dzisiaj sesja nadzwyczajna w sprawie likwidacji ginekologii i porodówki w Opocznie. Pomoc oferuje tomaszowski szpital

Nie cichną kontrowersje wokół zamiaru likwidacji oddziału ginekologiczno - położniczego i noworodków w Szpitalu Powiatowym w Opocznie. Z takim pomysłem nie zgadza się personel medyczny oddziału i mieszkańcy. Pracownicy twierdzą, że kłopoty oddziału, to konsekwencja nieudolności i świadomych zaniechań dyrektorki opoczyńskiego szpitala. Uważają też, że władze powiatu skłonne są zamknąć oddział.

Tymczasem prezes Tomaszowskiego Centrum Zdrowia dr n. med. Wiesław Chudzik, w piśmie do dyrekcji opoczyńskiego szpitala potwierdził gotowość do ewentualnego przejęcia opieki nad pacjentkami oddziału ginekologiczno-położniczo-noworodkowego w szpitalu w Opocznie. Pismo to, podobnie jak wiele innych w tej sprawie, zamieściliśmy w naszej galerii zdjęć.

- Tomaszowskie Centrum Zdrowia jest w stanie przejąć opiekę nad pacjentkami położniczymi i ginekologicznymi z terenu powiatu opoczyńskiego, jak również nawiązać współpracę z kadrą lekarską oraz położnych - pisze prezes tomaszowskiego zarządu.

Winna demografia, czy brak kadry lekarskiej?

Swojego stanowiska w tej sprawie broni dyrektor szpitala w Opocznie, Edyta Wcisło. Tłumaczy się m.in. tym, że na oddziale odbywa się średnio jeden poród na dobę i jeden zabieg ginekologiczny na dwa dni, co generuje ujemny wynik finansowy oddziału - 2 mln zł.

- Przy dużym niedoborze kadr medycznych, malejącej liczbie porodów oraz niedużej odległości od siebie szpitali, gdzie funkcjonują oddziały ginekologiczno - położnicze, racjonalna konsolidacja świadczeń w powyższym zakresie jest rozwiązaniem uzasadnionym medycznie, kadrowo i ekonomicznie - tłumaczy dyrektor Wcisło. Dodaje, że w odległości ok. 20 km od opoczyńskiego szpitala są szpitale w Tomaszowie z oddziałem neonatologicznym oraz szpital w Końskich.

Z argumentami dyrektorki nie zgadzają się jednak pracownicy oddziału, którzy do mieszkańców wystosowali list otwarty. Wyliczają w nim m.in., że „demografia” dotyczy wszystkich porodówek w Polsce - dla przykładu w Tomaszowie w 2019 roku porodów było o 200 mniej, w Łęczycy urodziło się tylko 220 dzieci, w Rawie Maz. niecałe 300 dzieci, a w Opocznie urodziło się 400 dzieciaczków – tylko 100 mniej, niż rok temu.

„Kłopoty oddziału są konsekwencją nieudolności lub świadomych zaniechań pani dyrektor” - piszą pracownicy. Wśród nich wymieniają „zwolnienie, bądź skłonienie do odejścia opoczyńskich ginekologów, ściąganie do pracy lekarzy z obcych miast, brak w odpowiednim czasie reakcji na symptomy zadłużania się oddziału. Opoczyńska porodówka i ginekologia nigdy nie miała problemu ze zrealizowaniem wynegocjowanych kontraktów” - podkreślają.

W miniony wtorek starosta opoczyński, Marcin Baranowski, wydał specjalne oświadczenie w tej sprawie. Wylicza w nim m.in., co władzom powiatu udało się dotychczas zrobić dla poprawy jakości leczenia w szpitalu w Opocznie. Ale w wypadku likwidacji oddziału położne wytykają mu przychylność dla decyzji dyrekcji szpitala.

„Stara się pan w pokrętny sposób nie powiedzieć wprost Opocznianom i Opoczniankom, że skłania się pan ku pomysłowi pani dyrektor o likwidacji oddziałów położniczo-ginekologiczno-noworodkowego i bloku porodowego”- komentują słowa starosty pod naszym artykułem „Oddział ginekologii w szpitalu w Opocznie będzie zamknięty?”, zamieszczonym na Opoczno Nasze Miasto.pl.

Położne odniosły się w ten sposób do słów starosty: „Rada powiatu stanie przed dylematem, czy bezwzględnie utrzymywać oddział ginekologiczno - położniczy - noworodkowy z pustymi łóżkami, czy dać mieszkańcom w zamian większy dostęp do świadczeń w Zakładzie Opiekuńczo Leczniczym, na które jest aktualnie duże zapotrzebowanie - komentuje w oświadczeniu starosta.

Władze powiatu zarządziły sesję nadzwyczajną na dziś, 13 grudnia, godz. 12. - Prosimy o obecność i wyrażenie swojego sprzeciwu dla likwidacji tych oddziałów - apelują do mieszkańców opoczyńskie położne.

Relacja live z sesji Powiatu Opoczyńskiego: