Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Czuć piniądz”, czyli ile kosztuje zabawa w rytmie disco polo

Ewa Drzazga
Sławomir Zapała to w tym sezonie niekwestionowany król disco polo. Za koncert trzeba zapłacić 30 tys. zł lub więcej
Sławomir Zapała to w tym sezonie niekwestionowany król disco polo. Za koncert trzeba zapłacić 30 tys. zł lub więcej Arch. Polska Press
Boom na disco polo sprawił, że gwiazdy tego nurtu muzycznego w jeden weekend są w stanie zainkasować tyle, ile w ciągu roku zarabia prezydent miasta. Najpopularniejsi za koncert na festynie czy dożynkach życzą sobie 30 tys. zł. I nie jest to stawka odstraszająca, bo Zenek Martyniuk czy Sławomir jak nikt inny potrafią podbijać serca wyborców.

Must have tego sezonu, festynowe marzenie każde-go wójta czy starosty? Oczywiście Sławomir Zapała, który (chwilowo?) zdetronizował Zenka Martyniuka, królującego na rynku disco polo przez ostatnie dwa lata. Spory o to, które z tych dwóch nazwisk jest tego lata bardziej na topie, wydaje się jednak bezprzedmiotowe - przynajmniej z finansowego punktu widzenia. Obaj za koncert inkasują po 30 tys. zł.

Oczywiście pod warunkiem, że termin jest zaklepany wystarczająco wcześnie i że dana miejscowość będzie w konkretnym dniu gwiazdorom po drodze. Tak Sławomir, jak i Zenek Martyniuk dalecy są bowiem od tego, by w sezonie jeden letni wieczór poświęcać na jeden tylko koncert. Dzięki temu w ciągu jednych tylko wakacji są w stanie zarobić sumę, od której może zakręcić się w głowie.

Rezerwuj na first minute

O tym, jak ogromną popularnością cieszą się największe gwiazdy disco polo, świadczy choćby wyprzedzenie, z jakim trzeba rezerwować koncerty tych najlepszych w branży. Bo jeśli chcesz mieć Sławomira albo Zenka Martyniuka w wakacje 2019 roku jako gwiazdę wieczoru, czyli około godz. 20 i to jeszcze w konkretnym dniu, to już teraz trzeba zaklepać termin.

- Jeśli z tym czekać do grudnia czy stycznia, będziesz się musiał „wpasować” w grafik i to na godz. 17-18. W kwietniu czy w maju można już tylko liczyć na cud. Albo wyłożyć o wiele większe pieniądze, nawet 50 tys. zł - opowiada osoba od lat zajmująca się ustalaniem muzycznej obsady imprez różnego typu w Łódzkiem.[/i
]
O tym, że mieć np. Sławomira na gminnym festynie to nie byle co, świadczy choćby fakt, że ze wstępnych danych wynika, iż tego lata Zapała tylko trzykrotnie wystąpi na terenie województwa łódzkiego! Z kolei Zenek Martyniuk w lipcu tylko raz będzie śpiewał w Łódzkiem - tak przynajmniej wynika z oficjalnego harmonogramu występów zespołu Akcent.

Dwa koncerty w ciągu jednego wieczoru wcale nie są rzadkością w wypadku Sławomira Zapały czy Zenka Martyniuka. Zresztą, jeśli prześledzić plany koncertowe topowych formacji disco polo, okazuje się, że MIG, Boys, Weekend, After Party, Piękni i Młodzi czy Playboys latem grają w weekendy po 4-6 koncertów, a oprócz tego są także imprezy w środku tygodnia, na których można ich usłyszeć.

Gwiazdy kosztują słono. 30 tys. zł za koncert to w tym sezonie normalna stawka nie tylko dla Zenka czy Sławomira. Ta sama półka cenowa to także np. Weekend z Radkiem Lisze-wskim, któremu takie gaże a priori chyba się należą, bo przecież to jego przebój „Ona tańczy dla mnie” reaktywował ten nurt muzyczny. Za MIG czy After Party trzeba wyłożyć 25-30 tys. zł. 20-25 tys. zł to z kolei stawki za koncert Pięknych i Młodych czy Boysów.

Jakiego rzędu zyski to oznacza? Topowi artyści disco polo koncerty grają świątek-piątek, w wakacje w ciągu tygodnia miewają czasami nawet i po 6-10 występów. Jeśli nawet przyjąć, że eventy w dni robocze mogą być nieco tańsze od tych weekendowych, to i tak przyjmując duży margines błędu można założyć, że zespół inkasujący średnio 20 tys. za koncert, jest w stanie w ciągu jednego lata zarobić ponad półtora miliona złotych.

Formacje maksymalnie starają się też wyzyskać swoje „pięć minut”. W branży krążą opowieści o tym, jak Zenek Martyniuk w 2016 roku (tuż po tym, jak Kamil Grosicki wylansował modę na Akcent śpiewając w piłkarskiej szatni „Oczy zielone”) miewał nawet po 4-5 występów dziennie. Dziś z taką intensywnością już nie gra.


A przecież dla idoli disco polo otwarte koncerty to tylko jedno źródło dochodu. Gwiazdy tego nurtu można też zaprosić na prywatny koncert np. na weselu. Nieoficjalnie mówi się, że najdrożsi w branży mają na takie prywatne imprezy stawki rzędu 20-35 tys. zł i najczęściej „wrzucają” je między sobotnie koncerty plenerowe.

W środowisku krąży anegdota o jednym z topowych piosenkarzy disco polo, który kilka lat temu miał zakontraktowany koncert w jednej z gmin w okolicach Radomska. W tym samym dniu śpiewał też na weselu. Pan młody na brak pieniędzy nie narzekał, zaproponował przedłużenie prywatnego występu. Piosenkarz najpierw nie chciał, ale gdy gospodarz zaoferował, że dwukrotnie przebija stawkę z festynu, weselny występ się przedłużył, a na festyn artysta nie dojechał.


Spóźnialscy płacą słono


Jeśli ktoś obudzi się zbyt późno, o „Miłości w Zakopanem” może tylko pomarzyć. Albo słono za nią zapłacić. To, ile kosztuje Sławomir i kogo na niego stać, było nawet przedmiotem dyskusji na sesji rady powiatu w Bełchatowie. W czerwcu radni spragnieni Sławomira na dożynkach powiatowych (2 września) przepytywali szefową powiatowej promocji, dlaczego tej gwiazdy nie udało się sprowadzić. Tłumaczyła, że gdy starostwo robiło rozeznanie w kwestii dostępności gwiazd disco polo, okazało się, że za letni koncert Sławomira w „last minute” trzeba było już zapłacić 50 tys. zł. I ostatecznie na dożynki zakontraktowano zespół Master, gwiazdę nieco mniejszego formatu, która za koncert życzy sobie jedynie 15 tys. zł.

Co ciekawe, mimo tej popularności i ogromnych stawek za występ, najwięksi gwiazdorzy disco polo wcale nie są zmanierowani. Tak przynajmniej mówią ci, którzy mieli okazję widzieć ich w akcji. Duże wymagania bywają tylko w zakresie nagłośnienia (choć np. Zenek Martyniuk po prostu przywozi płytę z gotowym podkładem muzycznym). Jeśli chodzi o catering, to napoje chłodzące (czasami „energetyki”, rzadko coś z procentami), owoce, czasami obiad: „swojskie” potrawy, bez wydziwiania. Jeśli następnego dnia koncert jest gdzieś w okolicy, proszą również o przygotowanie miejsca w hotelu.

Zwykle nie ma też większego problemu z przekonaniem ich, żeby wyszli po koncercie do fanów rozdać autografy. W końcu przy scenie stoi przeważnie namiot, w którym można kupić ich płyty, koszulki czy kubki.

Koncert Zenka lub Sławomira - tego lata to rarytas?
Zenek Martyniuk w sobotę, 7 lipca, grał koncert w Pajęcznie I to na tyle, jeśli chodzi o zapowiedzi jego występów na terenie województwa łódzkiego w lipcu. Ci, którzy wolą Sławomira Zapałę, będą na jego koncerty w Łódzkiem musieli poczekać do sierpnia. 11 sierpnia będzie śpiewał w Sulejowie (powiat piotrkowski), a 25 sierpnia w Rzgowie koło Łodzi i w Szczercowie (pow. bełchatowski).
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto